wtorek, 28 sierpnia 2012

again..

Dwa ostatnie dni oddzielam grubą czarną krechą.. Nie komentuję, bo mi wstyd. Nie rozpamiętuję, poniosłam tylko konsekwencje. 60kg witamy z powrotem! Spieprzyłam! Dzisiaj głodówka. Nie zasługuję na to, aby jeść. Jeszcze trochę i będę wyglądać tak:

Jem bez opamiętania jak jakieś zwierze bez rozumu.

sobota, 25 sierpnia 2012

Much better..

Wczoraj nie zawaliłam, zjadłam na obiad pomidor, ogórek konserwowy, gruszkę i małą garść malin. Wieczorem wypiłam lekki koktajl malinowy. Dzisiaj wypiłam dwie szklanki koktajlu malinowego, a co do obiadu to jeszcze nie wiem. Od słodyczy ratuje mnie jak do tej pory cola zero, chyba z nią przesadzam bo średnio dziennie wypijam jej 1,5litra, a to jak wiadomo sama chemia.. Ale za to piję tez 2 litry wody i zieloną herbatkę do tego :) Trafiłam wczoraj na świetnego bloga! Takich thinspiracji jeszcze nie czytałam. http://proanorexic.bloog.pl/ - przeczytałam całego jej bloga i ani się nie obejrzałam to minęła godzina. Czytałam również o tussipect. Czy któraś z was z niego korzysta, korzystała? Teraz z tego co się orientuję jest on już na receptę, ale i tak można znaleźć różne zamienniki.

Pamiętajcie! :

'If it tastes good, it's trying to kill you!!!!!!!!'

piątek, 24 sierpnia 2012

So stupid!

To jest jakieś przegięcie.. Wczoraj uświadomiłam sobie po raz setny jaka jestem słaba.. Mam takie wrażenie jest zdana na bycie grubasem już do śmierci.. Nie ćwiczyłam, zjadłam pierwszego loda, drugiego, trzeciego. Później oglądając mecz wpieprzyłam paczkę paluszków solonych i do tego 5 małych gruszek... Niech ktoś mnie za to porządnie schrzani, bo ja żeby się poprawić muszę dostać po dupie.. Wsparcie mi chyba nic nie da.. Lubię też rywalizować, ale kiedy mam sama sobie poradzić to max. 4 dni :( Same widzicie.. Cóż..

Dzisiaj jeszcze nic nie jadłam, nie wiem co będę jeść. Przynajmniej ćwiczyłam już..

Pieprzone żarcie!!!




Ja chcę być tylko chuda :( Dlaczego jest tak ciężko? ;(

czwartek, 23 sierpnia 2012

I'm so hungry

Aaaa jestem zła.. Wczoraj byłam na tym piwie i to wypiłam dwa i zjadłam jeden kawałek pizzy, miałam zjeść dwa, ale jakoś sie wybroniłam. I tak ściągnęłam z niej większość sera. Dzisiaj rodzice poszli do pracy także będę musiała coś zjeść dopiero jak przyjdą. Zaraz zabieram się za ćwiczenia chociaż nie mam w ogóle siły.. 
Ale co najlepsze! Dzisiaj moja waga pokazała 59kg! Łuhuhuhu dla mnie jakiś to w końcu sukces, bo nie ma to jak zobaczyc 5 z przodu :) No ale nic, to mnie mam nadzieję jeszcze bardziej zmotywuje do pracy nad sobą.. Boję się, że znowu przytyję ten 1kg wtedy to się chyba załamię :( nie mogę juz stracić tej 5 z przodu.. Ach... i szczerze? To im bardziej chudnę, tym bardziej czuję się gruba... Mam nogi jak świnia! Moja figura jest typowa dla gruszki.. Cycków zero, rączki chude, nawet brzuch mam płaski! ale biodra, dupsko i uda ogromne (56cm!!!)... Żałosne.. 


Zawsze mi się marzyła ta słynna "gap between legs", ale zrozumiałam że mam zbyt krzywe nogi żeby ją mieć.. Nie ta budowa :(

środa, 22 sierpnia 2012

Let's go!

Taak! :D Wczoraj poza bułką zjadłam jeszcze trochę warzywek i popiłam to zimna cola zero, a na deser poćwiczyłam z Ewką. Dzisiaj też rozpoczęłam z nią dzień i zjadłam jogurt 0%. Myślę, że jest okej. Dzisiaj spotykam się z koleżanką i pewnie wypije jakieś piwo, a to jak wiadomo puste kalorie.. No, ale nie mogę też tak siedzieć bez niczego.
Ćwiczyć obowiązkowo planuję 4 razy w tygodniu i chcę żeby to było takie minimum, które musi mi wejść w nawyk. Oczywiście teraz kiedy mam jeszcze więcej czasu będę starała się częściej, ale jest dla mnie i tak dużo, bo jest strasznym leniem do ćwiczeń..
Ogólnie jest okej, w końcu mam w miarę dobry humor :)
Osobiście nie lubię Miley Cyrus, ale podziwiam ją za to że tak się zmieniła. Czyż nie? :) 

wtorek, 21 sierpnia 2012

.

Świetnie! Jak ja uwielbiam kiedy moja mama jest w domu i wydziera się na mnie, że muszę jeść! Kocham to po prostu i tym oto sposobem wcisnęła we mnie bułkę grahamkę z pomidorem i mozzarella.. Kiepski start bo w ogóle nie byłam głodna. Muszę się nauczyć przestać planować co zjem, bo przez to staję się jeszcze bardziej głodna.. No nic wieczorem jeszcze dopiszę jak wyglądał mój dzisiejszy dzień..
PS: Muszę przyznać, że dzięki temu blogu odchudzanie wciąga mnie z dnia na dzień :)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

not enough

No nie! Dlaczego nie mam siły?! Dlaczego nie potrafię się wystarczająco zmotywować, aby ćwiczyć? Wytrzymałam dzisiaj tylko połowę treningu z Ewą Chodakowską.. wstyd! Ale wiecznie tylko wymyślam jakieś tłumaczenia, że to za ciepło, spać mi się chce, wszystko mnie boli, od jutra na pewno zacznę.. Jak w przedszkolu, a potem nie ma się co dziwić, że waga stoi w miejscu. Jutro rano wstaję i pierwsze co zrobię to ten trening, ale... boję się że znowu nie będę mieć siły ;/
Dzisiaj zjadłam 542 kalorie.. katastrofy nie ma.. Nie wiem czy ustalić sobie jakiś limit i to jaki ? jak myślicie?

Aaaaa nudzi mi się jak cholera.. Mojego chłopaka nie ma, wszyscy gdzieś na wakacjach, a ja chodzę z kąta do kąta i nawet nie potrafię się zmotywować żeby trochę poćwiczyć..